Tak nazywa siebie jeden z warszawskich motorniczych i autor strony internetowej czeresniak.friko.pl. Próbuję on wyjaśnić i zarazem usprawiedliwić siebie i swoich kolegów po fachu, którym często "dostaje się" za rzeczy które za które nie są odpowiedzialni. Oto kilka tłumaczeń jakie możemy znaleźć na stronie "Czereśniaka".
Z zamykaniem drzwi "przed nosem" jest tak, że albo tramwaje mają być punktualne, albo mają czekać na spóźnionych pasażerów
To głównie od tego jak motorniczy stoi z czasem przejazdu a nie od jego kultury osobistej, zależy czy będzie czekał na spóźnialskich czy nie. (…) w znakomitej większości przypadków, taka "uprzejmość" motorniczego od razu kosztuje wszystkich pasażerów tramwaju (albo nawet dwóch tramwajów) dwie minuty spóźnienia. Zasada jest prosta: tramwaj zabiera wszystkich chętnych pasażerów, oczekujących na przystanku. Dobiegający pasażer jest pierwszym oczekującym na następny kurs.
Mimo postoju tramwaju nie można dostać się do tramwaju.
Skracany co raz bardziej czas trwania fazy świateł dla tramwajów, zmusza motorniczych do wcześniejszego zamykania drzwi, tak aby być gotowym do jazdy natychmiast po otrzymaniu światła. (…) Doszło do tego, że proces zamykania drzwi w pewnych typach wagonów trwa dłużej niż świeci się pionowe światło dla tramwaju!
Dlaczego mimo przeraźliwego mrozu nie działa ogrzewanie?
Przede wszystkim nie wszystkie tramwaje są wyposażone w ogrzewanie części pasażerskiej. Po drugie, nawet w ogrzewanym wagonie będzie panował ziąb, jeśli na każdym przystanku postoi minutę z otwartymi na oścież czterema parami drzwi. Po trzecie, decyzji o ogrzewaniu pojazdu motorniczy nie podejmuje według własnego widzimisię… lecz według ścisłych wytycznych, nakazujących załączenie agregatów grzewczych w przypadku gdy temperatura otoczenia spada poniżej zera.
Czy "na zachodzie" jest lepiej i dlaczego?
Prawdopodobnie dlatego, że MAJĄ DO DYSPOZYCJI ZNACZNIE WIĘCEJ CZASU. (…) Na pokonanie każdego przystanku irlandzki motorniczy ma prawie dwa razy tyle czasu, co jego polski kolega. Nigdzie "na zachodzie" tramwaje nie przewożą tak ogromnej liczby pasażerów. Na podstawie ogólnodostępnych w internecie źródeł udało mi się ustalić, że tramwaje w moim mieście przewożą około 900 tysięcy pasażerów dziennie. Dla porównania, w posiadającym sieć o podobnej wielkości Wiedniu, jest to nieco ponad 500 tysięcy. Z kolei w stawianym nam często za wzór Berlinie, tramwaje nie przewożą nawet połowy tej liczby pasażerów co my, choć ich system jest niewiele mniejszy od naszego! Wydaje się, że głównym grzechem polskich motorniczych oraz źródłem ich problemów (nie tylko z pasażerami) jest to, że za wszelką cenę chcą jeździć zgodnie z rozkładem. Nawet jeśli to niemożliwe.
B. Urbaniak
Źródło: czereśniak.friko.pl
CZYTAJ TEŻ:
* Kup sobie tramwaj
* Tramwaj Widmo na ulicach Warszawy przypomina o ofiarach holocaustu
* Kierowca autobusu przeprasza za wulgarny żart
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?