Wnuczek przyjechał w odwiedziny do babci. Na korytarzu przed wejściem do mieszkania zostawił samochód zdalnie sterowany. Po chwili wyszedł i zobaczył, że zabawka zniknęła. Pokrzywdzony podejrzewał, że przestępstwo popełnił sąsiad. Jak się później okazało, miał rację. W mieszkaniu 33-letniego sąsiada zobaczył pilota od samochodu, modelu natomiast nie było. Na miejsce błyskawicznie zostali wezwani policjanci.
33-letni Sebastian K. tłumaczył się mundurowym, że samochód ukradł ponieważ chciał, aby dziecko nim się pobawiło. Wyrzucając łup przez okno, był przekonany, że odsuwa od siebie wszelkie podejrzenia.
33-latek odpowie przed sądem za kradzież i uszkodzenia mienia. Straty oszacowano na 2 700 złotych. Przestępstwa, które popełnił zagrożone są karą do 5 lat więzienia.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?