MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Tomasz Sianecki: Mokotów jest moją ojczyzną

Paulina Zakrzewska
Tomasz Sianecki
Tomasz Sianecki Polskapresse
Moja warszawa, Tomasz Sianecki, dziennikarz

Od urodzenia mieszka Pan w Warszawie. Gdzie Pan spędził dzieciństwo?
To nie tak. Od urodzenia przez 9 lat mieszkałem w Mińsku Mazowieckim, który jest położony 40 kilometrów na wschód od Warszawy.
Nie mam pewności, ale wydaje mi się, że mieszkaliśmy przy ulicy Błonie. Niedawno tam byłem, ale Mińsk bardzo się zmienił, jest kompletnie inny, niż go zapamiętałem. Dopiero w 1969 roku przeprowadziłem się z rodzicami do Warszawy. Mieszkaliśmy na pograniczu Sadyby i Czerniakowa, nieopodal ulicy Powsińskiej. Moi rodzice wciąż tam mieszkają, tak jak moi koledzy z podstawówki i znajomi z podwórka. Przez długi czas mojego życia wydawało mi się, że całe życie będę mieszkał na Mokotowie, ale jakoś mi się nie udało.

Gdzie się Pan przeprowadził?
W latach 80. mieszkało się tam, gdzie udało się coś wynająć, albo coś zdobyć. Wynajmowałem mieszkania właściwie z całej Warszawie. Myślę, że w 15 różnych w miejscach.

Pierwsze własne mieszkanie gdzie było?
W pierwszym zamieszkałem dokładnie w 1999 roku. Było na Gocławiu, bo właśnie tam udało się kupić. A teraz, już po wielu latach, mieszkam w miejscu, w którym nigdy sobie nie wyobrażałem, że będę mieszkał. Mianowicie na Białołęce.

Na Białołęce?!
Proszę się tak nie dziwić. Białołęka jest bardzo urokliwą dzielnicą, a mieszka się tu jak na wsi. Dużo lepiej jest na Białołęce niż np. w Konstancinie.

Na pewno łatwiej znaleźć tu miejsce do biegania...
Owszem. Mam swoją trasę biegową, ale nie jest specjalnie urokliwa, bo biegam przy ruchliwej ulicy. Trasę dobrze znam, pewnie przebiegłem nią ze dwa tysiące razy. Ale nie tylko bieganie jest tu przyjemne, mam też gdzie jeździć na rowerze. Ba, nawet mogę iść na grzyby. Raz podczas spaceru, około 400 metrów od domu, udało mi się znaleźć grzyba. Co prawda nigdy się to już nie powtórzyło, ale raz się udało.

Bardziej niż na grzybobranie pewnie czeka Pan na most Północny?
Tak daleko w przyszłość nie wybiegam. Teraz czekam na zakończenie remontu mostu Grota-Roweckiego, żeby łatwiej było przejechać. Ten most Północny to pal sześć, chociaż wiem, że jak skończą remontować jeden most, to zaczną drugi. Komunikacja tu to jest tragedia, ale nie chcę o tym mówić, bo to jest taki banał. Wszystkim, którzy mieszkają po tej stronie miasta, czyli na Tarchominie i Białołęce, zjawisko korków jest znane. Ale znalazłem metodę na korki na Modlińskiej.

Jaką?
Rano odwożę dziecko do przedszkola w okolice Sadyby. Mamy godzinę na drogę, więc sobie rozmawiamy. Czas w korku można wykorzystać, po prostu należy wcześnie wyjechać i się nie denerwować.

To prawda, ale mało kto stosuje taką technikę. Mam jednak wrażenie, że Białołęka nie jest spełnieniem marzeń.
Owszem. Od zawsze uważam, że Mokotów jest moją małą ojczyzną. Całą szkołę podstawową i średnią przemieszkałem na Dolnym Mokotowie, a do szkół chodziłem na Górnym Mokotowie, na ulicy Wiktorskiej. Może jeszcze tam wrócę, bo bardzo chciałbym się przeprowadzić na Sadybę.

A jest coś, czego Pan życzy Warszawie?
Zmian takich, jakie były przez lata 70., 80., wtedy dużo się działo. Po roku 1990 znowu było spokojnie, a teraz zaczęło się poprawiać, co mnie cieszy. Ostatnio osobiście poczułem się usatysfakcjonowany, gdy odsłonięto Arkady Kubickiego w Zamku Królewskim. Jak to zobaczyłem, jadąc Wisłostradą, to poczułem się dumny, że coś takiego zrobiono. Fajnie, że można to zobaczyć, a nie jest nadal zasłonięte. Teraz czekam na otwarcie miasta na Wisłę.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mazowieckie.naszemiasto.pl Nasze Miasto