Dokładnie 12 lipca pisaliśmy o mało atrakcyjnym wyglądzie donic, które przed laty zostały ustawione w pobliżu skrzyżowania na Zawodziu, przy ulicy Kościuszki.
Rosły w nich, choć właściwiej byłby określić, próbowały rosnąć lipy. Sadzonki zostały kilkukrotnie wyłamane, więc tak naprawdę ostały się jedynie liche gałązki, które odrosły od korzeni. Okraszały je śmieci – skórki owoców, opakowania po napojach i papierosach, butelki po alkoholu. Pisaliśmy wtedy, że lepiej byłoby, gdyby ich zwyczajnie nie było – ani one ładne, ani cienia nie dawały. Były jedynie mało znaczącym elementem otoczenia. Po naszej interwencji śmietniki zostały uporządkowane. Można było nawet wyłowić z otoczenia lipowe liście.
To jednak też się już skończyło. Bo najwyraźniej liche gałązki komuś wyjątkowo przeszkadzały, a kto wie, może były nawet agresywne, nie daj Bóg, rzuciły się na kogoś i przyłożyły mu liściem. Wreszcie jakiś domorosły obrońca chodnikowy postanowił się z nimi rozliczyć – już nic nie odrośnie, bo zostało dokładnie połamane. I to we wszystkich donicach. Teraz najpewniej będziemy tam mieli małe śmietniki. Skoro tak jest ładniej, niech będzie.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?