Śródmiejski patrol zatrzymał do kontroli na Marszałkowskiej tuż przed 3.00 bmw. Kierujący akurat jadł kebab. Policjanci poprosili o dokumenty pojazdu i dokumenty tożsamości. Mężczyzna jednak nie miał zamiary pokazać prawa jazdy i dowodu osobistego. Funkcjonariusze uznali, że dziwnie się zachowuje i poddali badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. Marcin K. (31 l.) miał ponad 1,2 promila. Kiedy mundurowi poinformowali go o zatrzymaniu stał się agresywny. Zaczął wyzywać funkcjonariuszy „że nie z takimi dawał sobie radę” i że „będą mieli problem”.
Policjanci zmuszeni byli skuć mężczyznę kajdankami. Ten nie poprzestał na kilku wyzwiskach i groził mundurowym, że „ich załatwi” i że „jeszcze będą go przepraszać”. Marcin K. trafił do komendy przy Wilczej, gdzie potwierdzono zwartość alkoholu w organizmie. Resztę nocy spędził izbie zatrzymań. Śledczy przedstawili mu już trzy zarzuty: kierowania w stanie nietrzeźwości, znieważenia funkcjonariuszy i zmuszania policjantów do zaniechania czynności prawnej.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?