Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Legia wygrała z Lechem 2:1 w hicie Ekstraklasy

Redakcja
Wojciech Barczyński/Polskapresse
Hit Ekstraklasy rozgrzał do czerwoności! Grająca w "dziesiątkę" przez całą drugą połowę Legia, przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. "Złotego" gola zdobył krytykowany w Warszawie Bruno Mezenga.

ZOBACZ RELACJĘ MINUTA PO MINUCIE W SERWISIE EKSTRAKLASA.NET

Lech szybko objął prowadzenie, a oprócz bramki Sergeia Krivetsa stworzył pod bramką "Wojskowych" kilka wybornych sytuacji. Niesktuczny był najpierw Semir Stilić, a później Sławomir Peszko. Oboje byli sam na sam z Marijanem Antolovićem.

Mecz był wyrównany, ale od początku było widać większą jakość w grze gości. Niewykorzystane sytuacje zemściły się jednak na Lechu, bo Legia raz zagroziła bramce Jasmina Burića i od razu strzeliła gola. A kto jego autorem? Młodziutki Michał Kucharczyk, który wyrasta na objawienie polskiej Ekstraklasy.

Kiedy wydawało się, że to idealny moment by gospdarze przejęli inicjatywę, kompletną głupotą popisał się Maciej Rybus. Pod bramką Lecha nieprzepisowo zatrzymał przeciwnika i dostał drugą żółtą kartkę. To było tuż przed przerwą. Legia musiała grać w "dziesiątkę" przez ponad 45 minut.

Na drugą połowę gospodarze wyszli bez... Macieja Skorży, który został odesłany na trybuny po kłótni z sędzią w tunelu. Trener Legii mecz do końca obserwował z narożnika boiska. Jego vis-a-vis z Lecha, Jacek Zieliński całe spotkanie oglądał z trybun, porozumiewając się z asystentami przez telefon komórkowy.

To była Legia bardziej zdeterminowana i grała lepiej od Lecha. "Kolejorz" nie radził sobie tak dobrze w ataku pozycyjnym, a gospodarze groźnie kontrowali albo udawało im się wywalczyć stały fragment gry. Po jednym z takich zagrań, Inaki Astiz nie trafił do pustej bramki, kiedy piłka po strzale Kiełbowicza odbiła się od słupka. Legioniści złapali się za głowy, ale nie odpuścili. Na kilka minut przed końcem meczu bramkę zdobył ten, którego byśmy o to na pewno nie podejrzewali. Bruno Mezenga wyskoczył najwyżej do piłki zagrywanej przez Miroslava Radovicia. 2:1 - stadion Legii, wypełniony do ostatniego miejsca oszalał.

Marek Iwaniszyn

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mazowieckie.naszemiasto.pl Nasze Miasto