W związku ze śmiercią podwarszawskiego biznesmena Dariusza S. zostały zatrzymane dwie osoby. Jedną z nich jest komendant jednego ze stołecznych komisariatów.
Podinsp. Maciej Karczyński, rzecznik Komendy Stołecznej Policji, na antenie tvn24 powiedział: z ustaleń policji wynika, że komendant może mieć związek z poćwiartowaniem i spaleniem zwłok Dariusza S. Szczegóły na razie nie są znane.
Wybił szybę w kiosku... ziemniakiem
Żona biznesmena zgłosiła jego zaginięcie, po tym jak wyszedł z domu 11 lutego i nie dał już znaku życia. Rozpoczęły się poszukiwania. Kilka dni później, w okolicach Legionowa funkcjonariusze policji odnaleźli samochód Dariusza S., 18 marca w lesie pod Legionowem na jego spalone ciało natrafili przechodnie.
Do sprawy włączyli się funkcjonariusze z Wydziału Terroru Kryminalnego i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji. Dochodzenie wykazało, że w zabójstwo może być zamieszany jeden z warszawskich komendantów, który został zawieszony i wszęto postępowanie wobec niego.
Policjant rozwoził pijanych przełożonych.Zostawił bez opieki ośrodek z bronią
Zatrzymany jako ostatni widział ofiarę
Zgodnie z wynikami śledztwa warszawski komendant był ostatnią osobą, która widziała Dariusza S. Dowiedziono także osobiste i biznesowe kontakty między biznesmenem i stołecznym funkcjonariuszem.
W związku z tą sprawą zatrzymano również 41-letniego Piotr M., który mógł mu pomagać.
Dariusz S. prowadził interesy w legionowie, były one związane z rynkiem nieruchomości.
Źródło: tvn24.pl
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?