Kobieta zamówiła kurs z Mostu Poniatowskiego. Kierowca, z którym jechała miał w niewybredny sposób dawać jej do zrozumienia, że zależy mu na czymś więcej niż tylko na pogawędce o pogodzie. - Nagle zaczął mówić, iż jestem bardzo ładną kobietą, a on jest dobrym podrywaczem. Podkreślał, że już dawno by mnie poderwał, gdyby nie jego nowy związek - relacjonuje Pikio.pl.
Kierowca miał nie poprzestać tylko na słowach: - Gdy nagle położył rękę na mojej dłoni ułożonej na udzie i po raz kolejny powtórzył niewybredny komplement, postanowiłam opuścić samochód. Bałam się, że nie będzie chciał mnie wypuścić. Na szczęście byliśmy już blisko domu. Do mieszkania weszłam całkowicie roztrzęsiona - twierdzi dziennikarka. Wiele wskazuje jednak na to, że poszkodowana nie zgłosiła sprawy nie tylko na policję, ale także Uberowi.
- Próbowaliśmy skontaktować się z redakcją oraz Panią redaktor kilkukrotnie, niestety bez skutku. Pozostajemy do absolutnej dyspozycji Pani redaktor, zarówno mailowej jak i telefonicznej, w celu wyjaśnienia sprawy. Kwestie bezpieczeństwa pasażerów korzystających z aplikacji traktujemy absolutnie priorytetowo. W takich sytuacjach, po zgłoszeniu sprawy przez użytkownika do działu obsługi klienta, kierowca traci dostęp do platformy - mówi Magdalena Szulc z Uber Polska.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?