wideo: Magdalena Gębka-Scuffins
Wstrząsającą historię Mikołaja i tego, co w sierpniu spotkało go we Władysławowie opisaliśmy pod koniec wakacji. Z młodym Ukraińcem spotkaliśmy się w szpitalu w październiku: wciąż był w ciężkim stanie i walczył o zdrowie. 11 października 2019 został wypisany z lęborskiego szpitala, ale już cztery dni później znalazł się na oddziale Chirurgii Klatki Piersiowej w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku.
Tam przeszedł dosyć skomplikowaną operację gardła, dzięki której znowu może mówić.
- Jego przypadek medyczny jest tak niespotykany, że był przykładem dla wielu studentów, którzy mają praktyki w gdańskim UCK - mówi Natalia, mama Mikołaja.
Dr n. med. Dariusz Wojciech Tomaszewski, specjalista chirurgii klatki piersiowej, operował Mikołaja, a rodzinie gratulowano, bo chłopak miał niezwykłe szczęście, gdyż trafił na naprawdę świetnego lekarza.
- Doktor jest serdeczny, dobry. Naprawdę do rany przyłóż
- mówi mama Mikołaja w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim.
Operacja powiodła się, Mikołaj dochodzi po niej do siebie, ale jeszcze czeka go długa rekonwalescencja.
Chłopak schudł ponad 20 kg w przez dwa miesiące okresu hospitalizacji. I niestety, nie wróci do pełni zdrowia sprzed pobicia. Wiadomo, że lewym uchem nie będzie nigdy słyszał w pełni.
- Dodatkowo, prawdopodobnie z powodu uszkodzeń mózgu, Mikołaj nie czuje smaku i stracił zmysł węchu - mówi jego narzeczona Anna. - Lewa ręka i lewy brak wymagają długiej i trudnej rehabilitacji.
W tej na pewno pomogą pieniądze, które Mikołajowi przelewali wszyscy ci, których poruszył los skatowanego we Władysławowie obcokrajowca. Na Zrzutce.pl zebrała się niemała kwota ponad 18 tysięcy złotych.
I to nie koniec pomocy!
Gdy Anna i Natalia opowiadają o wszelakich formach wsparcia, którą otrzymały m.in. od szefostwa Gwiazdy Morza we Władysławowie oraz od wszystkich, którzy wsparli ich sytuację poprzez Zrzutkę.pl, mają łzy w oczach.
- Jesteśmy w szoku, że obcy ludzie, w obcym kraju, zechcieli nam tak po prostu, bezinteresownie pomóc - mówi Anna.
- Dziękujemy wszystkim bardzo, naszej wdzięczności nie da się opisać słowami.
Dziś Ukrainiec przebywa na rehabilitacji stacjonarnej w Puckim Centrum Medycznym w Pucku. Później czeka go dalszy proces powrotu do zdrowia, nad którym pieczę mają przejąć rehabilitanci z Centralnego Ośrodka Sportu w Cetniewie.
- Gdyby nie bezinteresowna pomoc obcych ludzi na Zrzutce.pl, nie wiem jak dalibyśmy radę z pokryciem kosztów leczenia - tłumaczy mama Natalia.
A teraz Ukraińcom w Polsce przyda się każda złotówka, bo ze względu na przepisy prawne, które dotyczą imigrantów, Mikołaj i jego rodzina nie może się ubezpieczyć w ZUS w Pucku - nawet gdyby chciała prywatnie opłacać składkę i tak zredukować koszty rehabilitacji w Polsce.
Rodzina w tej sprawie próbowała szukać pomocy prawnej nawet w Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku. Ale i to, summa summarum, okazało się niewykonalne. Dalszą opiekę medyczną Mikołaja w powiecie puckim Ukraińcy muszą pokryć z własnych środków.
Najtaniej byłoby wrócić na Ukrainę i tam dochodzić do pełni zdrowia - taki plan mieli Mikołaj z narzeczoną Anną, ale stan zdrowia młodego mężczyzny nie pozwala mu jeszcze na przebycie tak długiej drogi.
-Pokonanie tej trasy zajmuje około 24 godzin jazdy autokarem, chociaż ostatnio jechaliśmy przez 36 godzin - mówi Natalia, mama Mikołaja. - On jeszcze nie da rady wytrzymać tak wyczerpującej podróży.
Co ze sprawcami pobicia we Władysławowie?
Jeden z nich oczekuje na rozprawę sądową w areszcie. Drugi przebywa na wolności, za poręczeniem majątkowym.
A sprawa związana z wakacyjnym pobiciem jest najprawdopodobniej w końcowej fazie postępowania przygotowawczego.
Teraz Mikołaj czeka na złożenie przez prokuraturę aktu oskarżenia do sądu. Ma wsparcie radcy prawnego Marcina Dehnela, który działa z ramienia Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku.
- Jeżeli czyn zostanie zakwalifikowany jako ciężki uszczerbek na zdrowiu, to sprawcy grozi kara więzienia nie krótsza niż 3 lata - mówi radca prawny Marcin Dehnel. - Natomiast jeśli będzie to średni uszczerbek na zdrowiu, jest to czyn zagrożony karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności
Kiedy odbędzie się rozprawa? O tym prawdopodobnie dowiemy się dopiero w styczniu 2020.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?