Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

A po rozwodzie idziemy się bawić! Fanaberia czy lek na traumę?

Justyna Koszewska
Fot. Wojciesz Olszanka/Polskapresse
Zamiast rzucania welonem - palenie aktu ślubu, zamiast wspólnego krojenia tortu - topienie obrączki w kieliszku szampana lub, w bardziej drastycznej wersji, w sedesie. Przeczytajcie, jak można uczcić rozpad nieudanego małżeństwa.

Cieszyć się, czy się nie cieszyć? Rozwód jeszcze do niedawna był wstydliwym etapem życia, o którym nie mówi się głośno, ale to podejście powoli się zmienia. Według ostatnich danych GUS-u w zeszłym roku rozpadł się co czwarty związek. Czy zakończenia nieudanego małżeństwa jest dobrym powodem do świętowania? - Rozwód to duży stres, a zabawa pomaga go rozładować. Imprezy rozwodowe to także dobra inspiracja dla przyjaciół świeżo rozwiedzionych, którzy szukają pomysłu na ich pocieszenie - wyjaśnia Magdalena Zarzycka z warszawskiego klubu Herezja, gdzie urządzane są takie eventy.

Czytaj także: Przez żołądek do kultury, czyli gdzie można dobrze zjeść i spotkać ludzi z pasją

Organizatorzy imprez rozwodowych dbają o to, by rozwiedzeni powitali utraconą wolność na zabawie, która rozmachem może dorównywać tej organizowanej z okazji ślubu. – Na początek proponujemy toast z symbolicznym utopieniem obrączki w kieliszku szampana, wręczenie certyfikatu udanego pożycia porozwodowego czy uroczyste spalenie aktu małżeńskiego – wylicza Magdalena Zarzycka. W warszawskim klubie te rozwodowe rytuały prowadzone są przez profesjonalną showmenkę - również rozwódkę. – Pary rozstające się w zgodzie mogą zorganizować wspólną zabawę, ale dużo większym zainteresowaniem cieszą się imprezy wzorowane na wieczorach panieńskich i kawalerskich, gdzie świeżo rozwiedzeni bawią się wyłącznie w gronie swoich znajomych – opowiada przedstawicielka klubu.

Cel: dobrze się bawić i rozładować stres
Pomysłów na uatrakcyjnienie takiego wieczoru nie brakuje. Występy chippendalesów, spotkania z wróżką, orientalne masaże i sesje fotograficzne z udziałem profesjonalnej stylistki to tylko niektóre z nich. Jeśli mamy ochotę, na nową drogę życia możemy wejść tanecznym krokiem, i to w erotycznej wersji. – W naszej ofercie znajduje się nauka i pokazy tańca erotycznego oraz tańca brzucha – wylicza Zarzycka. W warszawskiej Herezji w ramach imprezy rozwodowej można także wziąć udział w nauce podstawowych ciosów kick-boxing, które mają pozwolić się wyżyć i rozładować stres. Za takie dodatkowe atrakcje trzeba zapłacić od 150 do 500 zł. Sama rezerwacja odrębnej sali kosztuje 60 zł od osoby. – W cenie wliczone są pyszne tajskie i indyjskie przekąski dla gości oraz wymyślny drink dla rozwodnika lub rozwódki – mówi przedstawicielka Herezji.

Czytaj także: Rozwód a kredyt - odpowiedzielność obojga byłych małżonków

Impreza rozwodowa to także okazja do wręczenia upominków przydatnych na nowym etapie życia, oczywiście są to podarki wybierane z przymrużeniem oka. Najpopularniejszymi prezentami są erotyczne gadżety, seksowna bielizna i wytrawne trunki. Wiele firm proponuje na zakończenie imprezy krojenie tortu z figurkami skłóconych małżonków, niekiedy w dość makabrycznych wersjach. Na życzenie gości dobra zabawa zostanie uwieczniona na zdjęciach przez profesjonalnego fotografa. A na pamiątkę po udanym wieczorze można zabrać do domu akt rozwodowy oprawiony w ramkę. - Według mnie taka impreza to bardzo dobry pomysł. To, że ktoś wziął rozwód, nie znaczy, że jest "przegrany" i nie ma prawa cieszyć się, że rozpoczyna nowy etap życia – pisze na jednym z portali społecznościach internautka Karolina.

Fanaberia czy sposób na traumę?
Moda na imprezy rozwodowe przyszła do nas z Ameryki. To tam wśród blasków fleszy celebryci z fabryki marzeń zaczęli hucznie świętować zakończenie swoich związków. Co na to reszta społeczeństwa? Szybko podłapała ten sposób wejścia na nową drogę życia, a organizatorzy wesel, wieczorów kawalerskich i panieńskich poszerzyli swoją ofertę o imprezy rozwodowe. Jak to z amerykańskimi trendami bywa, to nowe podejście do rozpadu małżeństwa staje się coraz popularniejsze również w Polsce.

Czytaj także: Jak się żenić, to się żenić! Choć ślubów w Warszawie coraz mniej

– Rozwód nie jest już społecznie napiętnowany, dla wielu osób jest to początek nowego życia, który chcą uczcić w gronie znajomych – mówi psycholog Bożena Jakubowska. Pomysł na zorganizowanie porozwodowego spotkanie powinien wyjść od samych zainteresowanych. Przyjęcie niespodzianka urządzone przez znajomych może okazać się wielką klapą. – Imprezy rozwodowe nie są dla każdego, wszystko zależy od osobowości rozwodników i ich podejścia do całej sytuacji. Jeśli ktoś bardzo przeżywa rozstanie, to taka zabawa będzie tylko kamuflażem, który może pogorszyć jego samopoczucie. Natomiast dla tych bardziej otwartych świętowanie rozwodu w gronie przyjaciół będzie pozytywna dawką emocji po stresującym procesie rozwodowym – wyjaśnia psycholog.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: A po rozwodzie idziemy się bawić! Fanaberia czy lek na traumę? - Mazowieckie Nasze Miasto

Wróć na mazowieckie.naszemiasto.pl Nasze Miasto