Funkcjonariusze zostali powiadomieni o zaginięciu dziecka. Rodzice 10-latka, którzy wezwali policjantów, twierdzili że chłopiec nie zdążył wsiąść z nimi do autobusu i został na przystanku przy ulicy Poleczki. Kiedy mężczyzna wrócił, jego syna już tam nie było. Mundurowi wyczuli od pary wyraźną woń alkoholu. Razem z nimi była ich 6-letnia córka.
Informację o zaginionym chłopcu przekazano wszystkim patrolom. Po pewnym czasie, ursynowscy policjanci zostali powiadomieni, że chłopiec został odnaleziony przez funkcjonariuszy na warszawskim Marymoncie. Kiedy 10-latek był już w bezpiecznym miejscu, mundurowi przewieźli kobietę i mężczyznę do komisariatu, gdzie zostali poddani badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Badanie alkomatem u Mirosławy Cz. wykazało blisko 1, 5 promila alkoholu, a u Andrzeja W. ponad promil. Rodzice zostali zatrzymani, a dzieci trafiły pod opiekę babci.
Sprawą nieodpowiedzialnych rodziców zajęli się ursynowscy policjanci zwalczający przestępczość przeciwko życiu i zdrowiu. Po wytrzeźwieniu 42-latkowie usłyszeli zarzut za popełnione przestępstwo. Za narażenie dzieci na utratę życia i zdrowia grozi im do 5 lat więzienia.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?