Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radom. Stowarzyszenia w sprawie zwężenia ulicy Narutowicza: jest dobrze, nie trzeba tego psuć

Mateusz Kaluga
W czwartek w siedzibie Stowarzyszenia Radomskiego Samorządu Obywatelskiego odbyła się konferencja prasowa, podczas której jej uczestnicy kwestionowali plany miasta na przebudowę ulicy Narutowicza.
W czwartek w siedzibie Stowarzyszenia Radomskiego Samorządu Obywatelskiego odbyła się konferencja prasowa, podczas której jej uczestnicy kwestionowali plany miasta na przebudowę ulicy Narutowicza. Mateusz Kaluga
W czwartek w siedzibie Stowarzyszenia Radomskiego Samorządu Obywatelskiego odbyła się konferencja prasowa, podczas której jej uczestnicy kwestionowali plany miasta na przebudowę ulicy Narutowicza.

Na konferencji byli: Cezary Brymora, prezes strefy Łucznik, Jarosław Stolarek, były inspektor wydziału ruchu drogowego z komendy miejskiej policji, Jarosław Kowalik, prezes Zarządu Stowarzyszenia Radomski Samorząd Obywatelski, Jacek Szlegier, wiceprezes Stowarzyszenia Radomianie Razem, a także Henryk Dudek, prezes Stowarzyszenia Kupców Polskich

Przypomnijmy, że Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji przygotował dwa warianty przebudowy ulicy Narutowicza. Pierwszy projekt zakłada budowę w tym miejscu dwóch jezdni o szerokości 4,5 metra rozdzielonych pasem zieleni. Każda jezdnia miałaby wydzielony pas dla samochodów i pas dla rowerzystów. Do jezdni miałyby przylegać zatoki do parkowania, a za nimi chodniki. Według drugiego projektu, ulica Narutowicza miałaby na tym samym odcinku jedną jezdnię o szerokości siedmiu metrów, czyli dwa pasy po 3,5 metra. Podobnie jak w pierwszym wariancie, do jezdni przylegałyby zatoki do parkowania, a za nimi chodniki. Dodatkowo, po południowej stronie ulicy powstałaby droga dla rowerów.

Oba te pomysły zakwestionowali uczestnicy konferencji. Zwrócili się również do służb ratunkowych, aby przygotowali opinię na temat planów przebudowy ulicy. Jasno z nich wynika, że jeśli pomysł dojdzie do realizacji, to zwężenie tej drogi spowoduje, szczególnie podczas godzin szczytowych, utrudnienia w dojeździe do sytuacji zagrożenia życia i zdrowia, ponieważ stale zwiększa się ilość samochodów, co spowoduje jeszcze gorszą sytuację.

Uczestnicy konferencji mówili, że ze zwężonym pasem ruchu, do czynienia mamy zawsze podczas wydarzeń sportowych rozgrywanych na stadionie czy hali MOSiR-u. - Już teraz możemy zauważyć, że ten pomysł nie ma racji bytu, ponieważ wtedy tworzą się straszne korki. Tak samo będzie kiedy miasto zrealizuje swoje plany - mówił Jarosław Stolarek.

Cezary Brymora, prezes Łucznika, stwierdził, że za tworzące się wówczas korki zapłacą mieszkańcy, a zwłaszcza przedsiębiorcy. - Nie popieram tego pomysłu. Gdy stoimy w korkach, to automatycznie tracimy czas i pieniądze - dodał.

Panowie zauważyli również, w okolicach ulicy Narutowicza, nie ma wielu budynków mieszkalnych, przez co jest tam mały ruch. Wybudowanie drogi dla rowerów również nie ma sensu według nich, bowiem kilkadziesiąt metrów dalej w parku Planty, taka droga została wydzielona. Ogromne korki, które według uczestników konferencji mają się wytworzyć spowodują rozprzestrzenianie się smogu.

- Jest dobrze tak jak jest, można coś poprawić, ale nie można tego psuć - zakończył Jarosław Kowalik.

Zobacz także: konsultacje społeczne dotyczące sposobu zagospodarowania Placu Jagiellońskiego

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto