Pociągi na lotnisko najczęściej wożą tylko powietrze. Czy to fiasko tej inwestycji?

Około godz. 15 w poniedziałek w pociągu linii S3 z Legionowa na Okęcie jedzie zaledwie kilkanaście osób. Większość wysiada po drodze, na Rakowcu i przy Alejach Jerozolimskich. Ale z walizkami na lotnisko dojeżdżają tylko trzy osoby.

Czytaj także: Na lotnisko bez przesiadek i za złotówkę. W piątek rusza ModlinBus

– Na Dworzec Centralny przyjechałam z Wybrzeża i muszę się dostać na samolot. Ta kolejka to całkiem niezłe rozwiązanie. Tanio i szybko. Taksówką wyszłoby kilkadziesiąt złotych – mówi pani Ania, jedna z trójki.

Podróż z centrum na Okęcie zajmuje 25 minut, bez korków, w eleganckich, nowych wagonach. Zapytaliśmy, ile osób korzysta codziennie z Szybkiej Kolei Miejskiej na lotnisko?

– Na razie nie podajemy szczegółowych danych. Linia działa dopiero od trzech miesięcy. To za krótki czas na podsumowania – mówi Magdalena Lerczak, rzeczniczka SKM. Tłumaczy, że w założeniach to nie miała być tylko linia na lotnisko. – Naszym celem było skomunikowanie miasta także z innymi przystankami, np. Służewcem, na którym wysiada bardzo dużo osób dojeżdżających do pracy w okolicznych biurowcach – dodaje.

Czytaj także: Lotnisko Modlin odprawiło już 300 tysięcy pasażerów

Dlaczego nowe pociągi na lotnisko nie cieszą się popularnością? Powodów jest kilka. Kursują na różnych trasach – część przez Dworzec Centralny, część przez Warszawę Śródmieście, dlatego podróżni są zdezorientowani. Drugi powód to brak dobrej informacji o rozkładach. Na przykład w terminalach na lotniskach brakuje elektronicznego rozkładu jazdy, są tylko papierowe. Dlaczego? – Obsługujemy połączenia lotnicze, a nie kolejowe, to nie należy do nas – tłumaczy Przemysław Przybylski, rzecznik warszawskiego lotniska im. Chopina.

Jakby tego było mało, trasę obsługuje dwóch przewoźników – SKM i Koleje Mazowieckie.

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!