Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moja Warszawa: Ewa Pacuła

Paulina Zakrzewska

Co Pani myśli o Warszawie?
Jest coś takiego w Warszawie, że ona przyciąga. Jak za długo jestem w Warszawie, to mnie męczy, a jak zbyt długo jestem poza, to za nią tęsknię. Poza stolicą najbardziej brakuje mi szybkiego życia. Nie lubię stagnacji. Jak wracam do rodziców, to mam wrażenie, że moje rodzinne miasteczko jakby zatrzymało się w czasie, wszystko tam toczy się bardzo wolno i mało co się zmienia. Brakuje mi tempa życia. Odczuwam wewnętrzny paradoks. Niekiedy brakuje mi szybkiego życia, a niekiedy mam go dosyć.

Za którymi miejscami Pani tęskni, które miejsca szczególnie Pani lubi?
Moim ukochanym warszawskim miejscem jest park Wilanowski. Jak potrzebuję odpoczynku i wyciszenia, to tam wybieram się na spokojny spacer. Cenię chwile, gdy mogę tam posiedzieć na wodą. Mieszkam tuż przy Wyścigach na Mokotowie, tutaj także można spacerować. Jak przychodzi wiosna i lato, to na Wyścigach jest bardzo przyjemnie, a ponadto są konie, koty i kozy. Tutaj można się poczuć jak nie w Warszawie, tylko jak na spokojnej wsi.

Których miejsc w Warszawie Pani nie lubi i stara się omijać?
Na pewno staram się unikać niebezpiecznych miejsc, jakichś bazarów albo np. Stadionu Dziesięciolecia lub w ogóle Pragi. Chociaż teraz to się już zmienia. Z unikaniem Pragi to też nie jest tak, że uważam ją za złą i niebezpieczną dzielnicę, po prostu jej nie znam. Od momentu, gdy przeprowadziłam się do Warszawy, zawsze mieszkałam po lewej stronie Wisły.

Gdzie mieszkała Pani podczas studiów na Akademii Wychowania Fizycznego?
Niedaleko od uczelni, na Żoliborzu. Dopiero później przeprowadziłam się na Mokotów. Przez 20 lat mieszkam tylko w tych dwóch dzielnicach.

Czemu Pani porzuciła piękny Żoliborz?
Bardziej podoba mi się Mokotów. Na Żoliborzu mieszkałam blisko mojej rodziny, początkowo lepiej się czułam, mieszkając bliżej nich. A po jakimś czasie spodobał mi się Mokotów. Całe życie mam tu zorganizowane, dom, praca...

A na zakupy pewnie wybiera Pani Galerię Mokotów...?
Tak, bardzo lubię w Galerii Mokotów robić zakupy, ale nie teraz, w okresie świątecznym i wyprzedażowym. Na zakupy wybieram się często do centrum handlowego Klif na Woli. Na Mokotowie często zaglądam do Cafe Zielnik przy Odyńca, tam można mnie często spotkać. Ponadto cenię sobie Restaurację Różaną przy ul. Chocimskiej. Ale głównie jestem osobą, która lubi parki, dlatego często bywam w Łazienkach Królewskich i parku Wilanowskim.

A jest coś, co chciałaby Pani zmienić w Warszawie?
Jakbym miała dużo pieniędzy i mogła coś zmienić, to na pewno zmieniłabym warszawskie drogi. Drażni mnie to co innych, czyli korki. Wiadomo, to się wiąże z pieniędzmi, ale w to trzeba inwestować. Dlatego prócz jakości dróg poprawiłabym strukturę komunikacji. Ponadto chciałbym, aby w Warszawie można było jeździć na rowerze. Bo aktualnie, gdy chcę naprawdę pojeździć, to jadę do rodziców. Tam jest piękne Roztocze, które pozwala nawet na kilkugodzinne przejażdżki. Dlatego w domu mam rowerek stacjonarny.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mazowieckie.naszemiasto.pl Nasze Miasto