28.02.08 Zatrzymany za rozbój na gorącym uczynku

Wczoraj wieczorem policjanci z warszawskiego Śródmieścia zatrzymali 32 letniego Daniela K. Mężczyzna chwilę wcześniej na jednej z klatek schodowych przy ul. Grzybowskiej napadł na starszą kobietę, a łupy ukrył w mieszkaniu starszego mężczyzny, do którego wszedł podstępem. Teraz grozi mu do 12 lat więzienia.

Wszystko wydarzyło się wczoraj wieczorem. Kilka minut po 19.00 policjanci zostali wezwani do jednego z bloków przy ul. Grzybowskiej. Zgłoszenie dotyczyło rozboju na starszej kobiecie, która została zaatakowana przez mężczyznę na klatce schodowej bloku. Napastnik wyrwał jej torebkę z pieniędzmi, dokumentami i telefonem komórkowym.

Funkcjonariusze na miejscu zjawili się błyskawicznie. Wchodząc do klatki w ich ręce wpadł wychodzący spokojnym krokiem sprawca napadu na starszą kobietę. Policjanci zatrzymali 32 letniego Daniela K. Ustalono, że sprawca wcześniej przygotował się do przestępstwa. Będąc na klatce schodowej zaczepił starszego mężczyznę, którego poprosił o przechowanie jego kurtki. Jak powiedział pomaga babci w przeprowadzce i nie chce się spocić, a babci jeszcze nie ma w mieszkaniu. Starszy pan w dobrej wierze wziął na przechowanie ubranie bandyty.

Po rozboju sprawca wrócił do mieszkania gdzie zostawił kurtkę i do kieszeni ubrania schował zrabowane pieniądze i telefon. Torebkę z dokumentami wyrzucił do kosza na śmieci. Gdy w mieszkaniu starszego Pana zorientował się, że przyjechała Policja wyszedł z niego bez kurtki chcąc wymknąć się z budynku. Na szczęście policjanci znali już rysopis sprawcy i zatrzymali go, gdy wychodził z bloku. Wtedy wszyscy zastanawiali się gdzie zatrzymany ukrył swoje łupy. W tym czasie na klatkę wyszedł starszy Pan, który zaczął wołać do sprawcy rozboju, że zapomniał zabrać od niego swojej kurtki. Wtedy wszystko było już jasne. Zatrzymanego natychmiast przewieziono do komendy przy ul. Wilczej. Teraz kryminalni sprawdzą czy nie ma na swoim koncie więcej tego typu przestępstw. Za rozbój Danielowi K. grozi nawet do 12 lat pozbawienia wolności.