30-letniego mężczyznę, który okradł śpiącego na przystanku autobusowym pasażera zatrzymali stołeczni wywiadowcy. Robert Sz. miał przy sobie skradziony kilka minut wcześniej portfel z pieniędzmi i dokumentami. Pijanego mężczyznę przewieziono do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty kradzieży. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Zbliżała się północ. Policjanci wydziału wywiadowczo-patrolowego KSP zauważyli w Al. Jana Pawła II przy ul. Nowolipki mężczyznę, który przysiadł się do śpiącego na przystanku autobusowym pasażera. Nerwowo rozglądał się. Nagle sięgnął do kieszeni kurtki mężczyzny i wyjął z niej portfel. Sytuacja była jednoznaczna. Wszystko wskazywało na to, że młody człowiek próbował wykorzystać nadarzającą się okazję. Był przekonany, ze nikt go nie widzi. Mylił się.
Gdy szybkim krokiem próbował odejść z przystanku, ruszyli za nim wywiadowcy. Na ich widok zaczął biec. Najpierw ul. Nowolipki aż do Al. Solidarności. Tam wpadł w ręce Policji w sklepie nocnym, w którym próbował się ukryć. Podczas przeszukania policjanci znaleźli skradzione pasażerowi dokumenty: dowód osobisty, prawo jazdy oraz kartę bankomatową i pieniądze. W kieszeni spodni odnaleźli również skradziony telefon komórkowy. Zabezpieczone przedmioty wróciły do właściciela, natomiast sprawca kradzieży do komendy rejonowej na woli. Tam okazało się, że jest on pijany. Miał około 0,4 promila alkoholu we krwi. Gdy wytrzeźwieje usłyszy zarzuty kradzieży. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?