16.11.07 Zamiast naprawiać dachy, wyłudzał pieniądze

Miał pokrywać dachy, w rzeczywistości wyłudzał od klientów pieniądze. Kryminalni z Woli wpadli na ślad 53-letniego mężczyzny, który oferował prace przy naprawie dachów, pobierał od klientów zaliczki i znikał. Wpadł, gdy kolejny raz próbował wyłudzić zaliczkę. Jak się okazało, na umówione spotkanie przyjechał taksówką, za którą zamierzał zapłacić pieniędzmi zdobytymi od kolejnego klienta.

Wszystko zaczęło się we wrześniu. Wtedy to do komendy rejonowej Policji na Woli zgłosiła się pewna kobieta i złożyła zawiadomienie o oszustwie. Z jej relacji wynikało, że odpowiedziała na ogłoszenie zamieszczone w prasie. Oferowano w nim usługę napraw dachów, pokryć dachowych, więźb oraz dociepleń. W związku z tym, że planowała naprawić dach altanki na swoim ogródku działkowym, wypłaciła tytułem zaliczki 3.100 złotych 53-letniemu Krzysztofowi S. Niestety mężczyzna pieniądze wziął i od tej pory nie mogła się z nim skontaktować. Postanowiła, więc z mężem opowiedzieć o wszystkim Policji.

Sprawą zajęli się kryminalni z Woli. Ustalili, że mężczyzna planuje kolejne spotkanie, podczas którego ma zawrzeć z klientem umowę na pokrycie dachu. Miał otrzymać od niego 1.000 złotych zaliczki. Na spotkanie przyjechał taksówką. Zupełnie nie spodziewał się, że w umówionym miejscu na parkingu jednego z centrów handlowych czekać na niego będą policjanci. Był tak pewny siebie, że nie wziął nawet ze sobą żadnych pieniędzy, aby zapłacić za kurs. Był przekonany, że ureguluje rachunek pieniędzmi z kolejnej zaliczki. Miał jednak pecha. Do kolejnego wyłudzenia nie doszło.

Z materiałów zebranych dotychczas wynika, ze zatrzymany 53-latek na swoim koncie ma, co najmniej 4 podobne wyłudzenia. Dzisiaj o jego losie zdecyduje sąd. Grozi mu nawet do 8 lat pozbawienia wolności.