13.12.08 Polubił darmowy wikt

Policjanci z Mokotowa interweniowali w jednym z miejscowych lokali gastronomicznych, gdzie przebywał 28-letni mężczyzna. Rafał D. zjadł posiłek ale kiedy przyszło do zapłaty stwierdził, że nie ma przy sobie pieniędzy. Pod koniec listopada sąd orzekł wobec szalbierza 30 dni aresztu za poprzednie takie zachowania. Mężczyzna nie stawił się jednak na rozprawie myśląc, że uniknie więzienia. Teraz będzie stołował się za darmo, ale w stołówce aresztu.

Mieszkaniec Płocka w mokotowskim lokalu pojawił się w samo południe. Mężczyzna zamówił pizzę za ponad 60 złotych. Kiedy przyszło jednak do zapłaty Rafał D. stwierdził, że nie ma pieniędzy. Obsługa lokalu poprosiła o interwencję mundurowych.

Jak się szybko okazało nie była to pierwsza tego typu wizyta Rafała D. w warszawskiej restauracji. Kilkanaście dni temu 28-latek był zatrzymany przez policjantów z Ursynowa. Wówczas mężczyzna delektował się daniami oraz trunkami z górnej półki i na "swój koszt" zamawiał napoje dla obecnych w lokalu, ale nieznanych mu osób. Rachunek opiewał na kwotę ponad 700 złotych. Również w tym przypadku Rafał D. nie posiadał pieniędzy na uregulowanie rachunku.

Policjanci z Ursynowa doprowadzili Rafała D. do sądu grodzkiego podejrzewając mężczyznę o kilka podobnych najść na warszawskie lokale. Rozprawa kontynuowana była nazajutrz, a 26-latek miał sami się na niej stawić. Orzeczono wówczas wobec mężczyzny karę 30 dni aresztu oraz zobowiązano go do zwrotu nieuregulowanych rachunków. Sam zainteresowany nie usłyszał jednak tych postanowień. Nie stawił się w sądzie w wyznaczonym terminie.

Teraz najbliższy miesiąc Rafał D. spędzi w więzieniu, gdzie odbywać będzie wcześniej zasądzoną karę. O tym jaką odpowiedzialność poniesie za kolejne szalbierstwo zadecyduje ponownie sąd grodzki.