12/07.07 Sprawcy wymuszenia rozbójniczego w areszcie

Kryminalni z komendy przy ulicy Żeromskiego zatrzymali sprawców wymuszenia rozbójniczego. Andrzej K., wraz ze swymi dwoma kompanami, pobił 24 latka żądając od niego 500 złotych. Oprawcy grozili mu nożem, bili i kopali po całym ciele, uderzali młotkiem po głowie, a następnie zabrali karty bankomatowe i dowód osobisty. Kryminalni błyskawicznie namierzyli bandytów i odzyskali skradzione przedmioty. Zatrzymanym mężczyznom grozi teraz do 10 lat więzienia.

Na początku tygodnia do bielańskich kryminalnych dotarła informacja o wymuszeniu rozbójniczym, którego ofiarą miał paść młody mężczyzna. Policjanci od razu zajęli się tą sprawą. Zaczęli sprawdzać wszystkie docierające do nich sygnały. Z zebranych informacji wynikało, że do przestępstwa doszło w jednym z mieszkań przy ulicy Żeromskiego. W lokalu tym miał zostać poturbowany młody mężczyzna, 24 letni Damian K. Kryminalni potrzebowali zaledwie kilkunastu godzin, by rozwikłać zagadkę. W tak krótkim czasie namierzyli sprawców przestępstwa i odzyskali utracone przedmioty. Na początek ustalili pokrzywdzonego. Policjanci namierzyli go w jednym z warszawskich szpitali. Poturbowany młody człowiek potwierdził ustalenia funkcjonariuszy oraz wyjaśnił, dlaczego nie złożył zawiadomienia o przestępstwie.

Jak wynika z ustaleń pracujących nad tą sprawą policjantów, w połowie czerwca Damian K. zamieścił na kanałach smsowych jednej z sieci telefonii komórkowych anons, z którego wynikało, że potrzebuje pomocy. Chłopak stracił dach nad głową, nie miał pracy, ani pieniędzy. Na jego ogłoszenie odpowiedział 42 letni Andrzej K. Mężczyzna zaproponował mu nocleg do czasu, gdy ten znajdzie sobie jakieś mieszkania. W tym czasie wspomagał go też finansowo, kupując czasami coś do jedzenia. Damian K. sądził, że obcy mężczyzna pomaga mu bezinteresownie. Wkrótce miał się przekonać, jak bardzo się pomylił.

Po upływie tygodnia 24 latek wyprowadził się od Andrzeja K. Wkrótce mężczyzna zaczął nękać Damiana K. telefonami. Domagał się zwrotu pieniędzy, jakie wydał w czasie, kiedy ten mieszkał w jego lokalu. Pomoc swą wycenił na kwotę 500 złotych. W sobotę kategorycznie zażądał spotkania z 24 latkiem. Doszło do niego w mieszkaniu Andrzeja K. Na Damiana K. czekał sam gospodarz oraz dwóch jego kolegów: Rafał W. i Bartłomiej B. Wszyscy byli pijani. Kiedy tylko mężczyzna wszedł do środka, został uderzony w twarz. Andrzej K. zażądał od niego natychmiastowej zapłaty 500 złotych. Kiedy oświadczył, że nie ma takich pieniędzy, mężczyźni zaczęli go bić i kopać po całym ciele. W pewnym momencie K. uderzył go kilka razy młotkiem po głowie. Wymachiwał też nożem grożąc, że potnie mu twarz. Przestępcy przeszukali kieszenie pobitego mężczyzny. Kiedy nie znaleźli pieniędzy, zabrali mu karty bankomatowe i dowód osobisty, a następnie wyrzucili z mieszkania. Zagrozili przy tym, że jeżeli zgłosi sprawę na Policji, zabiją go.

Pobity mężczyzna ze złamanym nosem, urazem głowy i wstrząśnieniem mózgu, trafił do szpitala. Przerażony nie chciał zawiadamia organów ścigania.

Kryminalni błyskawicznie ustalili sprawców przestępstwa. Dziś z samego rana doszło do ich zatrzymania. Andrzej K. wpadł w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu. W czasie jego przeszukania policjanci zabezpieczyli karty bankomatowe i dowód osobisty Damiana K. Funkcjonariusze znaleźli także nóż oraz młotek, którym bandyci grozili swojej ofierze. W ręce policjantów wpadli także pozostali bandyci, Rafał W. i Bartłomiej B. Zatrzymani mężczyźni zostaną dziś przesłuchani. Za wymuszenie rozbójnicze, jakiego się dopuścili, grozi im do 10 lat więzienia.