Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

10 maja premiera filmu "Oszukane": rozmowa z aktorką Ewą Skibińską

Małgorzata Matuszewska
Ewa Skibińska (po lewej, filmowa Grażyna) w trudnych relacjach rodzinnych
Ewa Skibińska (po lewej, filmowa Grażyna) w trudnych relacjach rodzinnych ITI Cinema
Film "Oszukane" w reżyserii Marcina Solarza został oparty na faktach: siostry bliźniaczki, rozdzielone przez szpitalną pomyłkę, odnajdują się jako nastolatki.

Kim jest grana przez Panią Grażyna w "Oszukanych"?
Matką bliźniaczek, która w wyniku bardzo niesprawiedliwego zdarzenia losowego pozyskuje drugą córkę. W mojej rodzinie wychowała się jedna z dziewcząt. Po latach okazało się, że dziewczynki zostały rozdzielone w szpitalu. Prawda wychodzi na jaw i to powoduje szereg dramatycznych wydarzeń.

Lepiej nie znać prawdy?
Chyba tak, bo nie każdy ma siłę dźwigać swój los. Podejrzewam, że w prawdziwym życiu jest wiele identycznych historii, a nigdy nie wyszły na jaw. Jeśli ktoś odnajdzie swoją, film może spełnić terapeutyczną rolę.

Scenariusz był konsultowany z prawdziwymi bohaterami?
Znam tę historię z mediów, to zdarzenie sprzed wielu lat było bardzo głośne. Prawdziwe zaangażowane osoby były chronione celowo, nie sądzę, żeby autor scenariusza pytał je, jak to było, choć na pewno miał wiedzę na ten temat. Prawdziwość dodaje filmowi pikanterii, bo widzowie obejrzą go z większym zainteresowaniem, wiedząc, że to się zdarzyło. Koleżanka, która jest bliźniaczką, powiedziała, że na pewno go obejrzy. Im bardziej odnajdujemy się w historiach filmowo-literackich, tym bardziej nas pociągają.

Można się czegoś nauczyć?
Tak. Bo to opowieść o trudnych relacjach międzyludzkich, o sile charakteru. W życiu losowe sytuacje są sprawdzianem reakcji na stres. Filmowe matki radzą sobie z nim różnie. Grażyna zyskuje biologiczną córkę, a ona matkę, ojca i rodzeństwo. Moja biologiczna córka chce odzyskać siostrę, przygląda się pełnej rodzinie, atrakcyjniejszej od tej, w której się wychowała. Dotychczas zajmowała się nią bardzo wymagająca matka, a w rodzinie Grażyny jest ojciec i ciepło.

Oglądając film, można naprawić stosunki rodzinne?
Film opowiada też o wpływie wielu czynników na naszą tożsamość: czy decydują o niej geny, czy wychowanie? Porusza problem miłości, lojalności - wiele bardzo ważnych tematów. Powinny go obejrzeć całe rodziny, oczywiście z dojrzałymi dziećmi.

Prywatnie woli Pani znać prawdę?
Jestem zwolenniczką tego, żeby poznać nawet najgorszą prawdę. Ale obserwując ludzi wokół siebie, mam wrażenie, że jestem w mniejszości. Bardzo często narzędziem do radzenia sobie sobie z trudnościami jest powiedzenie: "lepiej nie wiedzieć". To dość powszechna postawa. A ja wolę wiedzieć, bo przecież najważniejsze jest, kim jestem, a nie, co robię w życiu. Trzeba mieć wiedzę dotyczącą swojego pochodzenia. Byłoby dobrze, gdyby podobne historie się nie zdarzały - są wynikiem zaniedbania, niekompetencji. Uświadamiają, że przez taką niekompetencję można mieć tragiczny wpływ na losy innych ludzi. Przecież jedna z matek próbuje popełnić samobójstwo.

Co słychać w "Barwach szczęścia"?
Losy Urszuli Korzeniak będą kontynuowane. I to jest dla mnie zaskoczeniem, bo historia tej postaci została zamknięta, ale czeka mnie przygoda z jednym z bohaterów. Czekam na "Paradoks", w którym zagrałam patolog Barbarę Bartke. Wokół tego serialu zapadała cisza, mimo zapewnień telewizji, że jest pożądany. Podobnie jak planowana praca z Pawłem salą nad "Heroiną" - filmem według powieści Tomasza Piątka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Danuta Stenka jest za stara do roli?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 10 maja premiera filmu "Oszukane": rozmowa z aktorką Ewą Skibińską - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto